Komunikacja miedzyludzka

Komunikacja międzyludzka szwankuje

W zamierzchłych czasach, kiedy nie było praktycznie słowa pisanego, na komunikacji ludzkiej opierało się tak naprawdę wszystko. Cała wiedza jaką ludzie posiedli, była przekazywana z dziada pradziada, a z biegiem lat wzbogacana o nowe doświadczenia. Do dziś możemy odnaleźć tego ślady, bo przecież prawie w każdym domu gospodynie domowe mają cenne przepisy kulinarne, które przekazała im babcia, a babcia nauczyła się tego od swojej mamy, bądź babci. Dzięki przekazywaniu z ust do ust przetrwało wiele cennych informacji, ot choćby ziołolecznictwo, które do dziś stosowane z powodzeniem w domu przynosi ulgę w przeziębieniu, bądź innych przypadłościach. W zasadzie, to dzięki komunikacji międzyludzkiej świat poszedł do przodu i się rozwinął, bez niej pozostał by tajemniczy i niebezpieczny.

Dzięki zwykłej rozmowie ludzie przekazywali sobie informacje o rzeczach ważnych, niebezpiecznych, przydatnych i w ten sposób gatunek ludzki nie wymarł. Ludzie z czasem zajmowali coraz to odleglejsze tereny od siebie, w związku z tym musieli sobie też radzić z komunikacją na odległość. Dawano sobie sygnały świetlne lub dymne, a przy jeszcze większych odległościach wykorzystywano zwierzęta, które umożliwiały transport w zakątki odleglejsze oraz umożliwiały dostarczenie listu.

W 1987 roku wynaleziono radiotelegraf, który był na tamte czasy cudem techniki. Radiotelegraf umożliwiał nadawanie wiadomości tekstowych na dużą odległość w zaskakująco krótkim czasie.

Dzisiejszy telefon komórkowy pobił wszystkie formy kontaktu. Możemy się skontaktować z każdym kiedy tylko chcemy, gdziekolwiek on się znajduje. Jest jedno ale w tym wszystkim. Żeby móc do kogoś zadzwonić trzeba najpierw taką znajomość pozyskać.

Coraz gorzej z tą komunikacją

Jak zauważyli pedagodzy i psycholodzy z tą komunikacją jest coraz gorzej. Owszem, z jednej strony cieszymy się, że technika poszła do przodu i dając swojemu dziecku telefon komórkowy do szkoły mamy z nim kontakt praktycznie non stop. Czujemy się wtedy pewni i bezpieczni, że gdyby naszemu dziecku coś się stało lub miałby jakiś problem, zawsze może do nas zadzwonić. Tyle, że to nasze poczucie bezpieczeństwa ma swoją cenę. Nauczyciele, którzy uczą w szkołach na co dzień i obserwują nasze pociechy uważają, że wcale to nie jest takie dobre jak nam się wydaje.

Kiedy zaczyna się duża przerwa, na której dzieci powinny się ze sobą bawić, biegać, rozmawiać, to okazuje się, że wcale się do tego nie garną. Każde z nich wyposażone we własny telefon komórkowy odcina się od grupy i szuka ustronnego miejsca, aby móc spokojnie porozmawiać przez telefon komórkowy. Co z tego wynika?

Dzieci chodzą razem do jednej szkoły, do jednej klasy i tak naprawdę nic o sobie nie wiedzą. Jeśli są dla siebie obce, to i nie bardzo są skore do pomocy. Kiedy nasze dziecko nie wróciło o uzgodnionej porze do domu, wielu rodziców dzwoniąc do koleżanek i kolegów z najbliższego otoczenia dowiaduje się, że ich dziecko nie jest przez nich kojarzone. Warto zatem zastanowić się poważnie zanim damy dziecku komórkę do szkoły i ulegniemy staremu argumentowi typu: „bo wszyscy u mnie w klasie już mają komórkę.”

Odgradzamy się od innych za wszelką cenę

W zamierzchłych czasach płot służył głównie do tego, aby się inwentarz nie rozbiegł. Nikt nie budował mega płotów i ogrodzeń. Bezpiecznie było wtedy, kiedy sąsiad mógł mieć baczenie na nasze podwórko i odwrotnie. Brak ogrodzenia ułatwiał komunikację, tak ważną w tamtych czasach. Dzięki temu można było bez problemu zauważyć, że sąsiadka lub sąsiad nie domaga, albo skoro dziś nie wyszedł, to może zachorował i trzeba do niego zajrzeć. Dziś solidne ogrodzenie domu to podstawa. Mamy do wyboru ogrodzenia kute, wykonane z ozdobnego kamienia lub możemy pokusić się o sztachety PCV. Zasada dominuje jedna: im wyższe, im bardziej możemy odgrodzić się od sąsiadów tym lepiej. Czy na pewno?

W XXI wieku większość myślących ludzi już się zorientowała, że z tą komunikacją międzyludzką jest coś nie tak. Powstały firmy, które notują wielkie zyski szkoląc i ucząc ludzi jak pozyskać nowego kolegę lub koleżankę, nowych przyjaciół, dziewczynę, a nawet żonę. Naukowcy sami nie są zgodni co do tego, czy aby na pewno zmierza to w dobrym kierunku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.